Jesienny Kołobrzeg – zdrowo, naturalnie i regionalnie


kategoria: warsztaty
autor: Joanna Komorowska

Za oknami szaruga, mgły, deszcz, gdzieniegdzie śnieg… A ja chcę zaprosić Was do pełnego słońca jesiennego Kołobrzegu, na drugą część relacji ze spotkania blogerskiego, które odbyło się w dniach 23–25.10.2015 w Hotelu ProVita Wellness. Pobyt nasz to nie tylko relaks, ale i zapoznanie się z lokalnymi produktami, ich dostawcami, producentami oraz ze wspaniałą kuchnią hotelową oraz bogatą ofertą win. Pierwsza część relacji, dotycząca hotelu i jego oferty i osiągnięć kulinarnych – tutaj.

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Ale po kolei… Pierwszy dzień pobytu to czas wolny, uczestnicy spotkania przybywali powoli z różnych stron. Ulokowani w swoich pokojach, grupkami wybraliśmy się nad kołobrzeskie morze, które przywitało nas ładną jesienną aurą. Część z nas skorzystała z hotelowej siłowni, część z basenu. Zrelaksowani i głodni zawitaliśmy do Burger Baru Masarnia, popularnej w Kołobrzegu burgerowni. Powiem krótko, było dobrze, świeżo i smacznie. Po drodze – Odlotowo, lody – boskie. Lody z palonym masłem i solą wymiatają! Zakończenie dnia to miła kolacja, wiele nowych kontaktów, pyszne wina i doskonała kuchnia…

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Drugi dzień zapowiadał się bardzo aktywnie. Organizatorzy zapewnili nam wycieczkę szlakiem kulinarnym lokalnych produktów i wytwórców, którzy stawiają na jakość i świeżość swoich produktów. Zaczęliśmy od ujęcia solankowego. Od wczesnego średniowiecza w Kołobrzegu pozyskiwano sól ze źródeł bijących w okolicy Wyspy Solnej. Tutaj zaczynał się w średniowieczu słynny Szlak Solny. Kiedyś sól przyciągała kupców, obecnie przyciąga kuracjuszy. Na Wyspie Solnej, w pobliżu ul. Solnej znajduje się główna atrakcja uzdrowiska – ogólnodostępne źródełko sześcioprocentowego wodnego roztworu soli. Próbowaliśmy – bardzo słone, ale jak znalazł do kiszenia np. ogórków. Wodę można również pobierać i w zaciszu domowym zażywać kąpieli solankowych.

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Drugim punktem dnia była Rozlewnia Wód Jantar. Jantar to najwyższej jakości naturalna woda średniomineralizowana. Czerpana jest z artezyjskiego źródła. Zawiera elektrolity (sód, potas, wapń, magnez) oraz liczne pierwiastki śladowe, dzięki którym doskonale nawadnia organizm i gasi pragnienie. Woda JANTAR posiada bardzo korzystny, wyraźnie zasadowy odczyn pH 7,4, dzięki czemu pomaga utrzymać równowagę kwasowo-zasadową naszego organizmu. Woda ta sprzedawana jest lokalnie, ale pojawia się również w większych miastach Polski.

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Kolejnym etapem podróży po kulinarnym Kołobrzegu były odwiedziny w porcie, gdzie zaprzyjaźniony z Hotelem ProVita rybak Andrzej Gościniak przywitał nas wraz z załogą swoich kutrów. Czekały na nas już świeżo złowione dorodne dorsze i turboty, które wieczorem trafiły pod nasze noże. Dzięki dokładnemu instruktarzowi szefa kuchni Piotra Buryło, filetowanie okazało się banalnie proste. A to, co wyfiletowaliśmy, mogliśmy zapakowane próżniowo zabrać ze sobą. ☺

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Kolejne kroki skierowaliśmy do Organizacji Rybaków Łodziowych – producentów ryb. Centrum pierwszej sprzedaży ryb – Zakład Wstępnej Obróbki – to jeden z najnowocześniejszych tego typu w regionie. Powstał w 2015 roku. W zakresie realizowanych usług znajdują się m.in. sortowanie, filetowanie, mrożenie oraz składowanie ryb. W sklepie online wytwórni możecie kupić świeżą rybę z dostawą do domu.

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Zbliżał się koniec naszej kulinarnej wycieczki. Zawitaliśmy jeszcze na pole marchewkowe pana Leszka Jagielskiego. Trwały właśnie prace, do których zaangażowana była cała rodzina. To z pól pana Leszka trafiają warzywa do Hotelu ProVita. Zabraliśmy oczywiście kilka skrzynek warzyw i wieczorem mogliśmy się raczyć zdrowym, świeżym sokiem marchewkowo-buraczkowym.

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Ostatni przystanek to Coffedesk, gdzie mogliśmy zakosztować aromatycznych, gorących kaw. Dzień jednak nie dobiegał końca, przed nami jeszcze główna atrakcja – specjalnie dla nas przygotowana kolacja z dobranymi do niej niemieckimi białymi winami. O winach opowiadała i napisała dla nas Monika Wojtysiak, importer win niemieckich i właścicielka restauracji Jung&Lecker.

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Tematem przewodnim kolacji były ryby. Pierwsze danie to tatar z łososia bałtyckiego, z emulsją szczypiorkową, sosem jagodowym i owocami kaparowca. Danie to wymagało nieco dłuższego zastanowienia w doborze wina: sama ryba dość tłusta, ale delikatna w smaku, połączona z wyrazistym szczypiorkiem i słonawym owocem kaparowca aż prosiła się o stosunkowo delikatne acz wyraziste wino. Pomimo towarzystwa sosu jagodowego (uproszono szefa kuchni o jego jak najdelikatniejsze wydanie) wybór padł na białego burgunda, Osthofener Weissburgunder 2014 z winnicy Steinmühle. Wino o pięknie zarysowanej, ale nie przesadzonej kwasowości i pięknie z nią zbalansowanej słodyczy resztkowej dysponowało dodatkowym atutem, który również idealnie współgrał z pikantnym szczypiorem i owocem kaparowca, a mianowicie delikatnie słonawą, przyjemnie pikantną mineralnością.

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Następnie na stole pojawiła się zupa rybna. Bałtyckie ryby, mleczko kokosowe, trawa cytrynowa, sok z limonki, kardamon z marynowanym imbirem – to klimat wprost idealny dla delikatnie słodkiego rieslinga o żwawej kwasowości. Naturalnym kandydatem był Riesling Kabinett 2014 z winnicy Rappenhof. Piękny cytrusowy nos z dominującą cytryną i limoną, nutą pomarańczy i ananasa korelował doskonale z trawą cytrynową i sokiem z limonki, a wyraziście zarysowana słodycz resztkowa bez problemu „radziła sobie” z pikantnymi elementami: kardamonem i marynowanym imbirem.

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Kolejnym daniem był dorsz konfitowany w maśle marchewkowym, puree z kalafiora, sos ze skorupiaków. Danie utrzymane było w bardzo wytrawnej i raczej zwiewnej tonacji i takiego też potrzebował towarzysza. Silvaner Trocken, czyli ultra wytrawny Silvaner z winnicy Weingut Ökonomierat Rebholz 2014 okazał się wyborem nader słusznym. Delikatne, floralno-ziołowe nuty miło współpracowały z puree kalafiorowym i sosem ze skorupiaków, a minimalna zawartość cukru resztkowego (poniżej 1g/l) zapewniła całości piękne tło. Delikatne mięso dorsza mogło pokazać się w pełnej krasie.

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Następny talerz – pstrąg tęczowy na szczypiorkowym risotto, z konfitowanym jarmużem i kompresowanymi pomidorami, stanowił nieco większe wyzwanie dla wina. Szczypiorek, jarmuż i pomidorki w zestawieniu z pstrągiem to konfiguracja wymagająca. Bardzo wytrawny i jednocześnie mineralny Riesling 2013, ponownie z winnicy Weingut Ökonomierat Rebholz, budził początkowo trochę wątpliwości, ale stawił dzielnie czoła risotto, podkreślił smak jarmużu i zintegrował się z kompresowanymi pomidorkami, które okazały się bardziej wytrawne niż w początkowym wyobrażeniu. Riesling królem jest i basta!

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Zwieńczeniem kolacji były lody burakowe z bitą śmietaną, sosem jeżynowym z jagodami, makaronikiem z musem pomarańczowym z limoncello i figą. W połączeniu z delikatnie słodkim Cabernet Blanc o dobitnie zarysowanej kwasowości (z winnicy Sommer) okazały się chyba najlepszym połączeniem wieczoru. Ale trudno żeby tak nie było, kiedy wszystkie smaki i aromaty deseru znajdują swoje dokładne odzwierciedlenie w winie do niego serwowanym. ☺ Kubki smakowe zapadają w absolutny błogostan. To się nazywa „kropka nad i”.

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Kolacja była naprawdę bardzo udana ☺ i nie powinno nikogo zdziwić, że restauracja Hotelu ProVita otrzymała jedną czapeczkę w Żółtym Przewodniku Gault&Millau 2016. Pod koniec kolacji dotarła do nas wiadomość, że zespół kuchni ProVita zajął I miejsce w V Ogólnopolskim Festiwalu Kulinarnym Borów Dolnośląskich „Ale Pasztet”. Zespół restauracji ProVita mówi o sobie:
Wizyta w Restauracji ProVita to wędrówka po autorskiej kuchni slow. Jak ją rozumiemy? To dla nas szczególny moment, w którym najłatwiej wyrazić skrywane emocje i pokazać je na talerzu. Staramy się, by każda z propozycji menu była wyjątkowa. Dlatego w dużej mierze inspiracją dla dań jest otaczająca nas przyroda oraz bogactwo regionalnych i bałtyckich produktów. Niepowtarzalną okazją do tego, by wykazać się kreatywnością smaku i aromatu, jest dla nas sam moment przygotowania weekendowego menu. Poza stałą kartą restauracji co czwartek docierają do nas świeże produkty, które wykorzystujemy w krótkim menu obowiązującym tylko przez trzy dni. Towarzyszy mu zawsze specjalna selekcja win odpowiednio dobranych do weekendowych dań.

Zdjęcie pstrąga tęczowego użyczyła mi Joanna Krzewińska z Królestwa Garów.

Kolacja była przepełniona smakami, aromatami – coś fantastycznego. Z wielką przyjemnością powtórzyłabym te doznania. Dziękuję Holelowi ProVita, kucharzom, szczególnie panom Piotrowi Buryło i Wiktorowi Ignaczakowi oraz pani Monice Wojtysiak z firmy Jung&Lecker za wspaniałe wina.

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

Fotografia Jesiennego Kołobrzegu

comments powered by Disqus